Pojedyncze pióro przyczyną alarmu

Opublikowano: 19.10.2014 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 416

Pojedyncze pióro znalezione na jednej z wysp archipelagu Seszeli zaalarmowało naukowców i obrońców przyrody. Zielone pióro zidentyfikowano jako należące do aleksandretty obrożnej, której nie powinno być na Praslin. Jeśli się tam pojawi, może doprowadzić do wyginięcia miejscowego endemicznego gatunku.

Na świecie żyją cztery podgatunki papuzicy małej (Coracopsis nigra). Jeden z nich, Coracopsis nigra barklyi, to szaro-brązowa papuga występująca endemicznie na Seszelach. Jest ptakiem narodowym tego kraju. Tymczasem aleksandretta obrożna jest oficjalnie uznanym szkodnikiem. Ptak ten pochodzi z Indii, a na głównej wyspie Seszeli, Mahe, pojawił się na wolności w latach 70. ubiegłego wieku. Został tam, oczywiście, przywieziony przez ludzi. Stworzył stabilną populację.
Praslin oddalona jest o 45 kilometrów od Mahe. Dotychczas sądzono, że to na tyle duża odległość, że aleksandretty jej nie pokonają.

Dotychczas największym zagrożeniem dla papuzicy małej były szczury i koty. Jako, że na wolności żyje już mniej niż 900 osobników tego gatunku, czynione są wysiłki na rzecz jego uratowania. Niektóre gniazda papuzicy są chronione m.in. przez pułapki na szczury. Pojawienie się większej papugi to poważne zagrożenie dla papuzicy. Problem w tym, że aleksandretta żyje w bardzo podobnym środowisku drzewnym, ma podobne zwyczaje gniazdowania i pożywia się tą samą żywnością. Eksperci obawiają się, że aleksandretta może zarazić papuzicę nieznanymi jej chorobami dzioba i piór.

Aleksandretta jest na Seszelach uważana za szkodnika. Przed laty próbowano pozbyć się tego ptaka z archipelagu. W samym roku 2011 zabito 327 osobników. W tym samym roku zauważono jedną aleksandrettę na Praslin, jednak została zabita przez miejscowego mieszkańca. Teraz znalezione pióro zaalarmowało władze. Trwają poszukiwania ptaka, który je zgubił. Na wyspie pojawiły się „listy gończe” za aleksandrettą. Władze przypominają miejscowym mieszkańcom, że ten niewinie wyglądający ptak może poczynić wielkie szkody w ekosystemie wysp, których byt w dużej mierze zależy od turystyki. Dlatego też zachęcają ich do pomocy w poszukiwaniu aleksandretty.

Autor: Mariusz Błoński
Na podstawie: PhysOrg
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. luzak1977 19.10.2014 11:52

    Ojejku, jejku, jejku. Żeby nie czasem.

  2. MichalR 19.10.2014 12:14

    fakt faktem jeśli ludzie jeżdżą na tą wyspę żeby oglądać ptaka, to gdy ptak zniknie to i turyści się ulotnią. No chyba że podłapie ktoś temat i okrzyknie na wyspie wielkie poszukiwania wymarłego gatunku i jeszcze sypnie groszem mówiąc, że jest wielomilionowa nagroda dla znalazcy gniazda z żywymi ptakami… Sądzę że wtedy ludzie wiedzeni gorączką złota mogą napędzić dogorywającą turystykę na kilka lat.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.