Pierwsze zwierzę GMO dopuszczone na stoły USA

Opublikowano: 21.11.2015 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1016

Zmodyfikowany genetycznie łosoś jest pierwszym zwierzęciem GMO dopuszczonym do spożycia w USA. Federalna Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zezwoliła na sprzedaż ryby do celów spożywczych.

Genetycznie zmodyfikowana ryba, zwana lososiem AquAdvantage powstała w laboratoriach firmy AquaBounty Technologies. U zwierzęcia dochodzi do zwiększonej ekspresji hormonu wzrostu, dzięki czemu osiąga ono pełne wymiary w ciągu 18 miesięcy. Dzikie łososie rosną przez 3 lata.

Zwolennicy hodowli zmodyfikowanego zwierzęcia podkreślają, że dzięki temu hodowla będzie wymagała mniej zasobów, a pojawienie się na rynku łososia GMO zmniejszy połowy dzikich ryb.

Przeciwnicy modyfikacji obawiają się, że ryby GMO uciekną z hodowli i mogą zmienić ekosystem. Krytykują też brak wymogów oznaczania łososia jako produktu GMO. “Wiele osób chce, by żywność GMO była specjalnie oznaczana. Jeśli to taki wspaniały produkt, to firma produkująca te łososie powinna z własnej woli oświadczyć, że będzie stosowała oznaczenia” – mówi Jaydee Hanson, analityk z Center for Food Safety.

FDA już w 2010 roku dokonała oceny bezpieczeństwa łososia GMO dla spożywających go ludzi, a pod koniec 2012 roku opbulikowała swoją analizę dotyczącą ryzyka środowiskowego. Kolejne lata oczekiwania spowodowały, że pojawiły się plotki, iż zwlekanie z ostateczną decyzją jest motywowane politycznie. Jednak Laura Epstein, analityk z należącego do FDA Centrum Weterynarii mówi, że trwało to tak długo, gdyż do pierwsza tego typu decyzja. FDA musiało też przeanalizować olbrzymią liczbę publicznych komentarzy zanim podjęła decyzję.

FDA odmówiła informacji, czy prowadzi obecnie prace nad dopuszczeniem do spożycia innych zwierząt GMO.

Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: ScientificAmerican.com
Źródło: KopalniaWiedzy.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. balcer 21.11.2015 16:01

    Ja jestem za jawnym oznaczaniem produktów GMO. Jestem także za tym by pojawiły się knajpy, które nie mają sanepidów, państwowych certyfikatów itp. pierwsze bym omijał, a z drugich korzystał 🙂

  2. eLJot 21.11.2015 16:19

    A Ja jestem za oddzieleniem GSO od GMO. GSO – Genetycznie Selekcjonowane Organizmy, GMO – Genetcznie modyfikowane organizmy. Różnica jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym.

    Przemysł biotech celowo miesza pojęcia by ukryć fakt “ręcznego” mieszania w genach, gdzie rzodkiewce na chama wkleja się geny ze słonia, od naturalnej ewolucji poprzez wybór organizmów o pożądanych cechach.

    Celowa zagrywka by uśpić uwagę mas. Nie dajcie się załatwić bez mydła. Więcej o selekcji szukajcie pod hasłem selektywna hodowla z ang. (Selective Breeding).

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.