GMO w Polsce, to koniec rolnictwa, jakie znamy?

Opublikowano: 23.10.2012 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1041

Europejskie rolnictwo oraz jakość żywności produkowanej na Starym Kontynencie mocno ucierpią na ewentualnym wprowadzeniu do upraw na terenie Unii Europejskiej nowych odmian roślin modyfikowanych genetycznie (GMO) – z takim ostrzeżeniem przyjechali do Europy przedstawiciele środowisk rolniczych z USA oraz były doradca białego domu ds. rolnictwa, dr Charles Benbrook.

Zwiększenie użycia chemicznych środków ochrony roślin, uzależnienie rolników od korporacji sprzedających nasiona oraz wzrost ich ceny – to główne wnioski płynące z nowego raportu, który zostanie zaprezentowany podczas spotkań w dziesięciu europejskich miastach. Raport „Zmodyfikowane genetycznie uprawy odporne na opryski chemiczne – prognoza dla Europy”, został przygotowany na zlecenie Greenpeace przez dr. Charlesa Benbrooka, byłego doradcę Białego Domu ds. rolnictwa, który obecnie pracuje w Centrum na rzecz Zrównoważonego Rolnictwa i Zasobów Naturalnych w Washington State University.

Zdaniem Greenpeace jest to pierwsza prognoza dla Europy, w której pokazano, co się stanie, jeśli Komisja Europejska dopuści do upraw w UE rośliny genetycznie modyfikowane odporne na działanie herbicydów (GMHT). Organizacja przypomina, iż obecnie trwa proces autoryzacji 19 takich roślin, które mogą znaleźć się na europejskich polach już w 2013 r.

CHWASTY ODPORNE NA GLIFOSAT

Prognoza przygotowana na zlecenie Greenpeace wskazuje, że w latach 2012-2025 po dopuszczeniu do upraw w UE kukurydzy, soi i buraka cukrowego (to głównie odmiany tych roślin czekają w kolejce do autoryzacji), zużycie najpopularniejszego obecnie herbicydu – glifosatu wzrośnie nawet 15-krotnie. W przypadku kukurydzy, która jest w tej chwili najczęściej uprawianą rośliną w Europie, wzrost zużycia glifosatu może sięgnąć nawet 1000 proc.

Jest to wynikiem tego, iż powszechne stosowanie upraw genetycznie modyfikowanych i tych odpornych na herbicydy wpływa na gwałtowne rozprzestrzenianie się chwastów, na które glifosat już nie działa. Pierwszym odpornym chwastem, udokumentowanym w 2000 roku w Stanach Zjednoczonych, była konyza kanadyjska (przymiotno kanadyjskie). Od tamtej pory liczba chwastów niepoddających się działaniu glifosatu znacznie wzrosła. W 2004 roku istniało pięć gatunków chwastów odpornych na glifosat, podczas gdy obecnie znane są już 23. – czytamy w raporcie.

Aby zahamować rozprzestrzenianie się chwastów, rolnicy zwielokrotniają podawanie glifosatu, zwiększają dawki herbicydów i stosują orkę pogłębioną (by zasypać nasiona chwastów), a także pielą ręcznie. Natomiast reakcją firm agrochemicznych, takich jak Monsanto czy Dow, jest tworzenie nowych roślin genetycznie modyfikowanych, które są jeszcze bardziej odporne na coraz silniejsze i – co za tym idzie – coraz bardziej toksyczne herbicydy, takie jak 2,4-D czy Dicamba. Ta sytuacja to błędne koło, w którym cały czas zwiększa się ilość i toksyczność herbicydów. – czytamy w raporcie.

WZROST KOSZTÓW

To nie jedyne konsekwencje takiej polityki rolnej. Dr Charles Benbrook przestrzega, że będzie to skutkowało wzrostem cen nasion.

„Przejście na uprawy GMO wiąże się także z rosnącymi (szybciej niż w przypadku nasion tradycyjnych) cenami zakupu nasion i co za tym idzie malejącymi zyskami ze sprzedaży produktów rolnych. W ciągu 25 lat, tj. w latach 1975-2000, cena nasion soi w USA wzrosła o około 63 proc. W latach 2000 – 2012, kiedy to już ok. 80 proc. amerykańskiej soi były to rośliny modyfikowane genetycznie, ceny nasion wzrosły o kolejne 211 proc.” – czytamy w raporcie.

– Farmerzy amerykańscy zostali przyparci do muru. Próbują wyrwać się z tej sytuacji. Uzależnienie od odmian GMO odpornych na opryski chemiczne spowodowało gwałtowne rozprzestrzenianie się w Stanach Zjednoczonych ponad dwudziestu chwastów odpornych na działanie glifosatu, co doprowadziło do wzrostu kosztów produkcji rolnej, a także spowodowało konieczność stosowania większej ilości bardziej toksycznych herbicydów, żeby zapobiec groźbie utraty jakichkolwiek zysków – mówi dr Charles Benbrook.

Poza tym w raporcie można przeczytać, iż stosowanie herbicydów doprowadza do wyjałowienia gleby, zatrucia wód gruntowych, zaniku bioróżnorodności. Dr Charles Benbrook zwraca uwagę, że pojawia się coraz więcej dowodów, na to, że herbicydy ze spożywanych roślin przenikają do ludzkiego organizmu. Niemieccy naukowcy znaleźli ich ślady w krwi badanych osób, a badania kanadyjskie wykazały ich obecność w krwi pępowinowej ciężarnych kobiet.

OSTRZEŻENIE ZZA OCEANU

„Jeśli w Europie wprowadzi się uprawę roślin odpornych na glifosat, coraz intensywniejsze używanie tej substancji będzie nieuniknione. Szczególnie – jak pokazują doświadczenia z Ameryki Północnej – wzrost odporności na glifosat u chwastów prowadzi do stosowanie zwiększonych dawek dawek tego związku chemicznego i wymaga wprowadzenia dodatkowych herbicydów” – ostrzega raport.

– Jak do tej pory Europa twardo broniła się przed GMO. Ciągle ma jeszcze szansę na zachowanie niezależności swojego rolnictwa. Rolnicy muszą się obudzić i sprzeciwić dopuszczeniu GMO do upraw, póki jest jeszcze taka możliwość. Muszą pomyśleć o konsekwencjach. Koncern Monsanto posiada licencję na około 90 proc. upraw GMO na świecie. Jest to firma, która wykupuje centrale nasienne i dąży do monopolizacji rynku. Gdy raz dopuści się taką korporację do rynku, będzie ona maksymalnie windować ceny. Farmerzy nie będą już mieli możliwości powrotu do upraw tradycyjnych, bo w sprzedaży nie będzie już zwykłych nasion i staną się uzależnieni od dostawcy. To stało się u nas – powiedział Wes Shoemyer, działacz rolniczy, który przyjechał wraz z dr. Benbrookiem do Europy.

Joanna Miś, koordynatorka kampanii STOP GMO w polskim Greenpeace przypomniała, że niedawno wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke zapowiedział, że Polska stanie się wolna od GMO i wprowadzone zostaną zakazy upraw kukurydzy MON810 i ziemniaka Amflory.

Minister Plocke zapowiedział jednocześnie, że wprowadzenie zakazów nastąpi w drodze rozporządzeń do nowej ustawy o nasiennictwie, gdy tylko wejdzie ona w życie. Prezydencki projekt tej ustawy niebawem zostanie poddany głosowaniu w parlamencie.

Raport “Prognoza dla Europy” w formacie PDF pobierzesz TUTAJ.

Źródło: Ekologia.pl


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

11 komentarzy

  1. grzech 23.10.2012 10:31

    okazuje się że tak jak dawniej – najskuteczniejszą w walce z chwastami jest po prostu MOTYKA. I po co się truć. Praca przy motyce wpływa dodatnio na więzi rodzinne i sąsiedzkie. Tylko płodzić dzieci i pracować rodzinnie na gospodarstwach.

  2. use.your.head 23.10.2012 11:11

    Czytam kolejny tego typu artykuł i kolejny raz przecieram oczy ze zdumienia.
    Do polski przyjeżdżają ludzie z USA, z Kanady, z Brazylii z Indii itp. – z miejsc, w których kontrolę przejęło Monsanto. Wleźli tam w bagno, z którego ciężko się wydostać, uwikłali w rzecz, której nie da się praktycznie odwrócić, ale próbują przynajmniej ostrzec inne kraje. Takie jak Polska, gdzie można jeszcze coś z tym zrobić.

    Co na to Polaczki? Z uśmiechem na twarzach i językiem blisko korporacyjnych odbytów przepychają kolejne ustawy otwierające ten nędzny kraj na GMO…

    n.i.e.s.a.m.o.w.i.t.e.

  3. aldebaran 23.10.2012 18:49

    Trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś za tym stoi… Taki przykład ostatni: http://EwidentnyOszust.nowyekran.pl/post/77652,jak-rzad-po-psl-zachowuje-sie-w-sprawie-gmo-nagranie-wideo . Pamiętam jak jakiś czas temu na gazecie w jakimś podportalu typu ciekawostki czy wiem, o debacie nt GMO i to co powiedział minister mnie zmroziło. Przytoczę z pamięci więc nie będzie dosłownie: Jak głosowaliśmy w sprawie GMO to tylko jedna osoba była przeciw, zaczęła mówić o problemach z GMO i płodnością o tym, że nie było kompleksowych badań na temat tych roślin i wtedy wstał jeden z ministrów i powiedział – pan siedzi nad żyrandolem i on też może panu spaść na głowę. Wszyscy się tylko zaczęli śmiać… Ja się zastanawiam ile osób było już na wycieczkach… tfu, wyjazdach naukowych do USA w celu zapoznania się z problemami GMO. 🙁

  4. lboo 23.10.2012 19:11

    @use.your.head – musisz rozróżnić polaków od rządzących w Polsce, bo działania tych drugich raczej z interesem polaków wiele wspólnego nie mają.

  5. Wentyl 23.10.2012 20:10

    @lboo, rządzący sami się nie wybrali do rządzenia.

  6. aldebaran 23.10.2012 20:16

    Wentyl – ale propaganda rządowa w mediach zrobiła mimo wszystko swoje z mózgami większości głosujacych.

  7. adambiernacki 23.10.2012 21:10

    Na terenie niegdysiejszej Polski, której oczywiście obecnie nie ma będzie hodowana pasza dla bydła. Bydłem jest tutejsza ludność, która w bliskiej przyszłości będzie pracowała 12 godzin za miskę ryżu(GMO)w fabrykach. To jest wersja optymistyczna!
    Ludzka glista hodująca z chciwości śmierć nie jest godna być rozdeptaną moim butem.
    use.your.head – faktycznie nazywanie tutejszej wierchuszki Polakami to nieporozumienie.

  8. use.your.head 24.10.2012 15:21

    Trzeba przyznać, że tzw. “rząd” robi wszystko, żeby Polska była krajem trzeciego świata.
    Ale przyjrzyjmy się przeciętnym Polakom: pierwsza połowa nie wie w ogóle co to jest GMO, druga połowa coś tam wie, ale ma to gdzieś. Trzecia połowa w ogóle ma gdzieś wszystko i kupuje byle najszybciej i najtaniej.
    Myślę, że ta ignorancja nie dotyczy tylko żywności i GMO…

    W zaszłym miesiącu w ramach Marszu na Brukselę pod ambasadą amerykańską w Wawie (i innych miastach europejskich) odbyła się manifestacja przeciw GMO i Monsanto. Przybyło około 20 osób. Organizatorka z ramienia ICPPC powiedziała mi, że to było dużo (sic!). W Polsce tym tematem żywo interesuje się 20 osób! Brawo!
    Podczas protestów przeciw ACTA wyległy tłumy. Ludzi przestraszonych chyba, że pornoli nie będą mogli ściągać z sieci.. Sprawa o niebo istotniejsza, bo stanowiącą de facto o przyszłości każdego człowieka i tzw. świata Polaków nie interesuje.

    Gdzie są więc Polacy? Co robią? Czy naprawdę można z nimi zrobić wszystko przy ich cichym przyzwoleniu?

    Dla mnie Polacy to parówy.
    Może coś, kiedyś, jakoś, to zdanie o nich zmieni.

    Tylko jak to pogodzić z jedynie rzeczywistym Tu i Teraz..? 😉

  9. janpol 24.10.2012 15:51

    Jak już wcześniej pisałem…
    Ech szkoda nerwów i czasu! Ci którzy nie rozumieją, że produkcja żywności to PODSTAWOWA gałąź KAŻDEJ mającej ambicję bycia jako tako niezależnej gospodarki, to będą dalej tracić czas na durne dyskusje i przekonywanie przekonanych i dalej “będzie się działo”. Ruch jest wszystkim, cel niczym, jak mawiają dobrzy towarzysze!

  10. Aida 24.10.2012 21:10

    use.your.head a Ty nie jesteś Polakiem?
    Mi kiedyś jedna starsza Pani na ławeczce w parku powiedziała, że ludzie starsi boją się rozmawiać między sobą o polityce, bo pełno tajniaków się kręci i będą mieć nieprzyjemności z tego powodu, boja się też o własne rodziny. A skoro nie rozmawiają to jak mają ruszyć tłumu na protesty. Kiedyś szły całe fabryki, związki zawodowe, teraz ludzie się boją.

  11. use.your.head 26.10.2012 14:33

    “Strach i poczucie winy to jedyni wrogowie człowieka”

    Czy wg Ciebie Aida skoro babcie na ławeczce się boją, to znaczy, że nic już nie można zrobić?
    Rządzącym eunuchom o to właśnie chodzi, żeby się bać.

    Poza tym kiedyś może jedyną opcją była rozmowa w parku. Kiedyś protestowały fabryki. Dziś jest internet – potężne narzędzie, które każdemu myślącemu człowiekowi pozwala na nieograniczony dostęp do wiedzy. A wiedza determinuje działanie.
    Albo ludzi wezmą się w garść, poszerzą swoją świadomość i rozpoczną Zmianę, albo będą ciągle stadem owiec. A stada owiec nie można traktować poważnie…

    Polakiem nie jestem. Fakt przyjścia na świat na terenie RP nie czyni jeszcze ze mnie Polaka.
    To, że ktoś ochrzcił mnie, zanim jeszcze otworzyłem oczy, nie czyni ze mnie Chrześcijanina.
    To, że mam białą skórę, blond włosy i błękitne oczy nie sprawia, że jestem Aryjczykiem.

    🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.