Demotoryzacja Polski

Opublikowano: 20.11.2017 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1764

Jeden z najważniejszych państwowych systemów informatycznych nie działa.

Kancelaria Premiera w tej sprawie milczy. Podobnie jak Ministerstwo Cyfryzacji, które odpowiada m.in. za modernizację Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). To jednak nie zmienia faktu, że w całej Polsce są kolosalne problemy z drukowaniem nowych praw jazdy i dowodów rejestracyjnych.

Ta wielka państwowa tajemnica, ten megaskandal, o którym na razie jest cicho, dotarł do nas dzięki panu Radkowi.

* * *

Pan Radek jest przedsiębiorcą. Jego spółka kupiła nowy samochód. Pan Radek zapłacił już pierwszą ratę firmie leasingowej wynoszącą 40 tys. zł i miał odebrać auto. Powiedziano mu, że jest to niemożliwe, ponieważ firma leasingowa ciągle nie dysponuje dowodem rejestracyjnym samochodu.

Pan Radek w to nie uwierzył. Podejrzewał kant. Zażądał wszystkich dokumentów i powiedział, że osobiście odbierze dowód rejestracyjny w wydziale komunikacji Urzędu Miasta Będzina. Wszedł tam i zobaczył tłum takich samych Radków jak on, wnerwionych do niemożliwości. Wszyscy domagali się dowodów rejestracyjnych nowo zakupionych pojazdów, nowych bądź używanych. A urzędnicy tłumaczyli, że nie mogą ich wydrukować, bo CEPiK nie pozwala.

Firma leasingowa jest z Będzina, ale pan Radek mieszka w Częstochowie. Pomyślał, że może tam uda mu się załatwić formalności. Wszedł do wydziału komunikacji, gdzie go ponownie przywitał tłum wściekłych ludzi i wystraszeni urzędnicy.

Tak samo jest w całej Polsce.

* * *

Co się stało? Dobra zmiana zabrała się za nowoczesność. W tym przypadku za CEPiK. Zmodernizowany system CEPiK 2.0 miał zacząć funkcjonować 1 stycznia 2017 r. Nie zaczął. W 2016 r. rząd zlecił audyt, który wykazał „duże ryzyko wdrożenia CEPiK 2.0 oraz brak wszystkich komponentów infrastruktury teleinformatycznej dla przedstawicieli użytkowników systemów komunikujących się z bazą centralną”. Parlament przegłosował więc zmianę terminu jego wdrożenia. Miało to nastąpić 4 czerwca 2018 r. W dniu Zesłania Ducha Świętego.

Z sekretnych powodów termin uruchomienia CEPiK 2.0 przesunięto z przyszłorocznego Zesłania Ducha Świętego na 30 października. Według „Kalendarza Świąt Nietypowych” w dniu tym przypada Święto Napojów Wyskokowych. Być może jednak nie to zdecydowało o wyborze tego terminu, lecz planowana od dawna rekonstrukcja rządu. A także to, że następnego dnia przypada święto zmarłych. Dzień ustawowo wolny od pracy. Gdyby więc system zdechł, podwładni minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej mieliby dodatkowe 24 godziny, aby go wskrzesić przed ponownym otwarciem urzędów.

* * *

Ministerstwo Cyfryzacji kilka razy odtrąbiło sukces. W połowie roku chwaliło się: „Każdego dnia sztab ludzi dokłada starania, aby CEPiK działał bez zarzutów. Prezentowane dane pokazują, że w I kwartale tego roku zanotowano 100 proc. dostępność systemu CEPiK, co oznacza, że w tym okresie działał bezawaryjnie. Obecna modernizacja CEPiK to dalsze usprawnianie systemu oraz podnoszenie jego jakości i dostępności”.

„Już wcześniej zapowiadaliśmy, że system będzie wprowadzany etapami. Przyspieszone zostaje wejście w życie części dotyczącej ewidencji pojazdów. Przykładowo online będą udostępniane dane dotyczące przeglądów samochodów ze stacji kontroli pojazdów” – mówił w lipcu Karol Manys, rzecznik prasowy Ministerstwa Cyfryzacji.

„Już tylko kilka tygodni pozostało do wdrożenia zmodernizowanej Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP). To ostatni dzwonek, żeby zwrócić się o wydanie nowych lub odnowienie starych certyfikatów”. Ministerstwo Cyfryzacji jakiś czas temu na swojej stronie internetowej przypominało szefom stacji diagnostycznych, że nadchodzą wielkie zmiany, do których powinni się przygotować.

* * *

CEPiK 2.0 posiada więcej interesujących nowych funkcji. Pozwala sprawdzić historię kupowanego samochodu. Rodzicom, wysyłającym dzieciaki na szkolną wycieczkę, umożliwia „wstępne” sprawdzenie autobusu, którym smarkacze pojadą. Oprócz rejestru samochodów i kierowców ma on również prowadzić rejestr posiadaczy elektronicznych kart parkingowych. To wszystko tylko w teorii, ponieważ na razie system nie działa.

We wrześniu odbyło się posiedzenie sejmowej komisji cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii. Posłowie dowiedzieli się, że długopis i kartka to w Polsce już przeżytek. Nie mówiąc już o takich zabytkach, jak liczydło czy tablica i kreda. Jesteśmy nowocześni.

Gdy więc 30 października odpalono CEPiK 2.0, musiał przestać działać poprzedni system CEPiK. Stary CEPiK wyłączono, a nowy się zawiesił. I zapanował chaos.

* * *

Jako nowoczesny poddany dobrej zmiany wchodzę cyfrowo do systemu CEPiK. Wita mnie komunikat: „Drogi Użytkowniku! Pracujemy nad aktualizacją treści na stronie. Przepraszamy za utrudnienia”.

Wraz z pracownikiem wydziału komunikacji w mieście X wchodzę do systemu CEPiK urzędowo, w charakterze przedstawiciela administracji państwowej. CEPiK znowu nas wita: „W związku z licznymi pytaniami informujemy, że zgodnie z zapisami wszystkich Polityk certyfikacji, czas realizacji wniosków certyfikacyjnych wynosi 30 dni. Wszystkie wnioski certyfikacyjne są realizowane priorytetowo w kolejności ich wpływu do Ministerstwa Cyfryzacji i rejestracji w systemie Obsługi Wniosków o Certyfikaty. Jednocześnie informujemy, że w siedzibie MC nie ma możliwości osobistej obsługi Użytkowników wnioskujących o wydanie certyfikatu. Wszystkie sprawy są procedowane zgodnie z procesami opisanymi na stronie CEPiK”.

Wyjmuję dowód rejestracyjny mojego prywatnego samochodu. CEPiK pozwala sprawdzić jego historię. To bardzo pożyteczna usługa. Skorzystać z niej mogą ci wszyscy, którzy kupują używane pojazdy – bezwypadkowe, z niewielkim przebiegiem, takie, którymi „panie, żona nim woziła dzieci do przedszkola, a poza tym stał ciągle w garażu”. Wyjmuję więc dowód rejestracyjny własnego samochodu i wpisuję dane, których żąda CEPiK: numer rejestracyjny, numer VIN, datę pierwszej rejestracji. System po chwili wyświetla komunikat: „Przepraszamy, ale nie możemy wyświetlić historii wybranego pojazdu. W Centralnej Ewidencji Pojazdów nie znaleziono pojazdu o podanych danych. Sprawdź, czy dane są wpisane poprawnie”.

Według minister Streżyńskiej auto, którym od kilku lat jeżdżę, nie istnieje. Bardzo mnie to uradowało. Wydrukowałem komunikat i uzbrojony w urzędowe poświadczenie nieistnienia samochodu udałem się na policję. Tam zażądałem anulowania wszystkich moich mandatów, wystawionych za przekroczenie prędkości nieistniejącym samochodem. Dowiedziałem się, że policjanci nie mogą ich anulować. Oni bowiem także nie potrafią dostać się do bazy CEPiK, aby sprawdzić dane mojego nieistniejącego pojazdu. Pocieszyli mnie jednak, że ja ciągle istnieję. System PESEL jeszcze działa.

Według krążących po Warszawie plotek minister Streżyńska ma zostać zrekonstruowana jako pierwsza, a Ministerstwo Cyfryzacji podzielone pomiędzy Macierewicza i Błaszczaka. Będzie jeszcze „piękniej”.

Autorstwo: Mateusz Cieślak
Zdjęcie: Viernest (CC BY 2.0)
Źródło: Nie.com.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Nestor 20.11.2017 18:04

    Ja jednego nie rozumiem, jak mozna mieć problem w prowadzeniem tego systemu? Jakiegkolwiek systemu? Robi się testy, patrzy jakie mogą być awarie. A tutaj po prostu nie działą ponad połowa funkcji. Z jakiej paki to weszło do życia? Dla mnie – osoby pracującej w biznesie i uruchamiającej w firmie 2-3 aplikacje akurat w tym roku, nie mogę pojać tego co się dzieje. Tym bardziej, że to jest podstawowy system potrzebny do pracy, a nie dodatkowa aplikacja, którą można testować na żywym organiźmie.

  2. lboo 21.11.2017 14:07

    Mi udało się za drugim podejściem, po tygodniu czekania. Co prawda nie wszystkie dane w dowodzie tymczasowym “weszły”. Ale przynajmniej dowód jest. Ale fakt faktem że nadal praktycznie wszyscy którzy przychodzili do tego urzędu zostali odsyłani z kwitkiem.
    Słyszałem o przypadku zatrzymania kierowcy i odebrania prawa jazdy z komentarzem policjanta że jest “dobrze podrobione”.

    A co do CEPiKu to takie systemy mają swoją specyfikę. Wszystkie urzędy startują o tej samej porze i wszyscy urzędnicy próbują zalogować się praktycznie w tym samym czasie. Co jak sądzę powoduje że centralna baza nie wyrabia. Dodatkowo w związku z problemami dostawca oprogramowania generuje poprawki, które zaciągane są automatycznie przy starcie, co powoduje jeszcze większe obciążenie.
    Ale to że producent oprogramowania “dał ciała” to nie ulega wątpliwości…

  3. Murphy 21.11.2017 17:20

    @lboo: Być moe producent dał ciała, albo też i nie dał jak mu nie dali dobrej specyfikacji systemu. Z doświadczenia testera wiem, że najczęściej końcowy użytkownik albo sam nie wie co chce, albo nie przeprowadzono rzetelnej analizy problemu, nie opracowanu modelu działania, ilości użytkowników jednocześnie używających system, typu funcji najczęściej używanych. Brak takich danych uniemożliwia stworzenie odpowiedniego modelu testów wydajnościowych, to potem nie ma się co dziwić, że system nie działa jak powinien, albo wcale. Niestety w przypadku zamówień rządowych często takie kiwatki występują.

  4. lboo 21.11.2017 17:48

    @Murphy: Może masz racje, a może nie 🙂
    Znam specyfikę projektów informatycznych i znam też specyfikę przetargów publicznych.
    Z tego co na szybko w necie sprawdziłem to Asseco (wcześniej Softbank) zajmuje się CEPiKiem od 2003. Wzmianki o nowej wersji znalazłem z 2012.
    To sporo czasu żeby się przygotować i zorientować do czego będzie system służył i jakie ma wymagania. A jeżeli wykonawca nie jest w stanie uzyskać od zamawiającego informacji pozwalającej na uruchomienie systemu (bo w tym przypadku nie chodzi o błędy czy nieprecyzyjne wymagania a rzecz podstawową jak uruchomienie systemu), to raczej świadczy to o wykonawcy a nie zamawiającym.

  5. Murphy 21.11.2017 18:01

    @lboo: Można sobie tak gdybać. Jak się nie pracowało przy projekcie to prawdy nie dojdziesz. Często za dużo w takich sprawach polityki a do tego jeszcze przetargi, gdzie wygrywa zwykle kto najmniej zarząda. Poptem się na szybkiego robi a testy spycha na koniec i robi na prędce. A nawet często jak testerzy zielonego światła nie dają to szefostwo i tak decyduje się na wypuszczenie produktu. To i potem nie ma się co dziwić.
    Problem w tym, że takie systemy robi się z pieniędzy podatników, więc projekt powinien być transparentny (wymogi na stronie internetowej, tak by można je było przedyskutować na każdą stronę), lista testów z wynikami, lista bugów, dokumentacja techniczna, itd. Ale pewnie jakiś minister czy polityk chciał się za swojej kadencji wykazać, albo też firmę terminy goniły, lub też cięcia były na testowaniu, to potem nie ma się co dziwić.

    Jako tester pracuję już 17 lat w zawodzie to nie jedne szopki się widywało.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.