Czyje są trawniki?

Opublikowano: 21.08.2016 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 685

Przestarzałe przepisy głoszą, że trawniki miejskie to zasób, który należy chronić – często również przed samymi mieszkańcami.

Jak pisze portal Humanmag.pl, artykuł 144 Kodeksu Wykroczeń z 1971 roku przez całe dziesięciolecia był właściwie jedyną odpowiedzią na pytanie „Dla kogo jest trawa?”. Na pewno nie miała ona służyć do siedzenia, chodzenia, biegania. Nie można było jej deptać i nie podlegało to negocjacjom. Krajobraz polskich parków „zdobiły” więc jak Polska długa i szeroka tabliczki z napisem „Nie deptać trawników”, a patrole milicji czy, w obecnych czasach, strażników miejskich, przeczesywały zieleńce w poszukiwaniu krnąbrnych piknikowiczów. Za leżenie lub chodzenie po trawie można było dostać mandat.

Kiedy w 2010 roku sejm znowelizował archaiczny zapis, wydawało się, że miejskie trawniki staną się wreszcie miejscem odpoczynku dla mieszkańców. W artykule 144. pojawił się znamienny dopisek: „Kto […] depcze trawnik lub zieleniec w miejscach innych niż wyznaczone dla celów rekreacji przez właściwego zarządcę terenu…”. Po czterdziestu latach teoretycznie zatem dogoniliśmy Europę, gdzie widok mieszkańców okupujących z kocami każdy skrawek zieleni w mieście od dawna już był czymś zupełnie normalnym, i nareszcie możemy korzystać z trawników w naszych miastach i miasteczkach. W praktyce decydujący wciąż pozostaje enigmatyczny głos „zarządcy terenu”. Mieszkańcy zaczęli brać sprawy we własne ręce. A dokładniej rzecz ujmując, zaczęli przejmować miejskie trawniki.

Coraz więcej miast organizuje darmowe spotkania dla mieszkańców w parkach, m.in. tak zwane „śniadania na trawie”. Odbywają się one w Toruniu, Kielcach czy Warszawie. Czasem dochodzi do sytuacji kuriozalnych – kieleccy aktywiści miejscy otrzymali zgodę ratusza na zorganizowanie śniadania na trawie, ale… bez wchodzenia na trawnik. „Dostałyśmy zgodę urzędników, ale z zakazem siedzenia na trawie. Bo trawa zabytkowa, pod opieką konserwatora zabytków” – wspomina jedna z organizatorek. „Zrobiła się z tego wielka sprawa. Była przedmiotem obrad sesji Rady Miasta, pojawiła się w wielu materiałach medialnych. Uczestnicy pikników zostali przez Zastępcę Prezydenta nazwani nawet „wywrotowcami”. Z jednej strony było to komiczne, a z drugiej powodowało jakiś społeczny bunt. Na szczęście udowodniliśmy, że to nie miejsce jest ważne, a idea. “Piknik na bruku” był świetną imprezą pomimo niesprzyjających warunków. Przyszły całe rodziny, graliśmy w klasy i gumę, mieliśmy świeżą trawę w kubeczkach, tak żeby każdy mógł jej chociaż dotknąć, jedna z osób przyniosła nawet rozkładaną sztuczną trawę, na której można było posiedzieć”.

Organizatorzy pikników i śniadań na trawie mówią zgodnie, że mieszkańcy miast potrzebują oddechu, czasu dla siebie i obcowania z naturą. Zależy im na spotykaniu się z innymi, na tworzeniu sąsiedzkich więzi. Jedzenie czy siedzenie na trawie to tylko miły pretekst do nawiązywania znajomości i kontaktu z drugim człowiekiem. Pora odzyskać trawniki, także na co dzień, poza specjalnie organizowanymi wydarzeniami.

Źródło: NowyObywatel.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.