Antoni Macierewicz, czyli stawka większa niż życie

Opublikowano: 27.07.2017 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 751

W 1972 roku, gdy do Polski z wizytą przyleciał Fidel Castro, wśród witających go w Warszawie tłumów, był i Antoni Macierewicz.

Niemiecki „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) opisał kilka dni temu kontakty prawej ręki Macierewicza, Wiceministra Obrony, Bartosza Kownackiego, wybitnego oszołoma, szerzej znanego dotychczas opinii publicznej z tego, że od lat pisze donosy do prokuratury z żądaniem delegalizacji Komunistycznej Partii Polski.

Artykuł przedrukowała „Gazeta Wyborcza”, a za nią inne polskie gazety. Jest w nim wiele nieścisłości. Chociażby to, że Bartosz Kownacki, któremu zarzuca się kontakty z prorosyjskimi organizacjami, między innymi z partią Zmiana, już od roku 2012, nie mógł ze Zmianą tych kontaktów mieć już wtedy, ponieważ partia Zmiana powstała dopiero w roku 2015. Władze tej partii co prawda nie potwierdzają, ale i nie zaprzeczają, że partia miała z Kownackim jakieś kontakty. To opozycji i mediom, które oczekują na każde potknięcie Ministra Wojny niczym grzyby na deszcz, w zupełności wystarcza.

Co takiego zrobił Bartosz Kownacki? W 2012 r., wraz z innymi kolegami z PiS, pojechał na zaproszenie Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych (ECAG) jako obserwator wyborów do Rosji. Według wiceprzewodniczącego Konrada Rękasa, jak relacjonował FAZ, Piskorskiemu chodziło o to, by wciągnąć w ten sposób krąg skupiony wokół Kownackiego, bo rosyjskie organizacje interesowały się nawiązaniem kontaktów z polską prawicą, przewidując wzrost jej znaczenia w przyszłości. Zainteresowania Bartosza Kownackiego predestynowały go do tego też z powodu jego wcześniejszych kontaktów z Mateuszem (Piskorskim) i ich wspólnymi znajomymi.

Jak można się było spodziewać rewelacje FAZ, renomowanej niemieckiej gazety, podchwyciły wszystkie wrogie PiS-owi media, które na Macierewicza cały czas szukają haków.

Polowanie na Macierewicza zaczęło się jednak już wcześniej, od książki Tomasza Piątka „Macierewicz i jego tajemnice”, w której autor opisuje związki Macierewicza z rosyjskim GRU oraz mafijnym i gangsterskim środowiskiem w Rosji i Stanach Zjednoczonych. Książka sprzedaje się jak świeże bułki. Robione są ciągle dodruki.

Czy rzeczywiście Macierewicz i jego przyboczny są czyimiś agentami? Nie wiem. Też nie potwierdzę, ale i nie zaprzeczę. Wiem za to, że jest szaleńcem z niezdiagnozowaną ciężką psychiczną chorobą i to mi w zupełności wystarczy, by tego człowieka się bać i odetchnął bym z ulga, gdyby go zdymisjonowano.

Bardziej interesuje mnie to, jak cała ta sprawa powiązań Kownackiego z partią Zmiana, ECAG i tzw. „prorosyjskimi” organizacjami, mogłaby zostać wykorzystana przez Piskorskiego do uderzenia w wiele osób z obecnej polskiej klasy politycznej?

Przypomina mi to jeden z odcinków serialu „Stawka większa niż życie”. W odcinku tym, Władysław Hańcza, jako filmowy Edwin Wąsowski, zostaje aresztowany przez Gestapo pod zarzutem szpiegostwa. W majątku tego arystokraty o polsko-niemieckim pochodzeniu, organizowane są od lat przyjęcia i polowania, w których biorą udział wysokiej rangi niemieccy oficerowie. Podczas jednego z takich przyjęć, szef SD, przypadkowo odkrywa skrytkę z pieniędzmi i rolką mikrofilmu, zawierającego szpiegowskie materiały. Jednym z przesłuchujących Wąsowskiego oficerów zostaje oficer Abwehry, polski szpieg, Hans Kloss. Wpada on na pomysł, by Wąsowski składając zeznania pogrążał w nich ludzi, których Polskie Państwo Podziemne wpisało na listę zbrodniarzy wojennych, a których będzie można w ten sposób się pozbyć rękoma Niemców. Wąsowski zeznaje, podaje nazwiska niemieckich oficerów, którzy bywali w jego posiadłości, i z którymi rzekomo współpracował podczas zawiązywania spisku przeciwko III Rzeszy. Nawet, jeśli niektóre obciążające niemieckich zbrodniarzy zeznania, wydają się mało wiarygodne, to Gestapo, które z zasady podejrzewa wszystkich o wszystko, daje się na to nabrać, a i nawet bardziej sceptyczni ludzie boją się o cokolwiek zapytać.

A co by było gdyby tak Piskorski, który póki co siedzi jako chiński szpieg i nie wiadomo kiedy na wolność wyjdzie, niczym Wąsowski pogrążył nie tylko Kownackiego, którego tzw. opozycyjna i wolna prasa już uznała za rosyjskiego szpiega, pociągnął jeszcze w dół Macierewicza, Ziobrę, Błaszczaka i wielu innych niebezpiecznych dla społeczeństwa ludzi? Polska, by trochę odetchnęła?

Przecież dla tej zwierzęcej w swej rusofobii władzy, która czyni z niej swą zaletę i siłę, wszelkie posądzenia o jakiekolwiek kontakty z Rosjanami są dla każdego jej funkcjonariusza jak wyrok skazujący przynajmniej na niebyt.

Niejaki Marian Szołucha, powołany po wygranych przez PiS wyborach na członka rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, pod koniec 2015 r. musiał w atmosferze skandalu zrezygnować, gdy wyszło na jaw, że latami współpracował z ECAG. To działa! Wystarczy samo podejrzenie, że ktoś współpracował z ECAG, a tym bardziej ze Zmianą, by w państwie PiS jego polityczna kariera się załamała. Niech teraz udowadnia, że nie jest wielbłądem.

Zdałem sobie sprawę, że ja też w tych podejrzeniach kierowanych pod adresem Antoniego Macierewicza mogę wziąć udział.

Otóż 10 lat temu miałem okazje rozmawiać z niejakim Zbigniewem Marcinem Kowalewskim, przedstawicielem IV Międzynarodówki Komunistycznej na Polskę. Od niego usłyszałem, że w 1972 roku, gdy do Polski z wizytą przyleciał Fidel Castro, wśród witających go w Warszawie tłumów, był i Antoni Macierewicz. Wyróżniał się w tłumie warszawiaków gorliwością i zaangażowaniem z jakim witał przywódcę komunistycznej Kuby. Stał w grupie ludzi z podniesioną pięścią i krzyczał co sił w gardle ku czci kubańskiego rewolucjonisty – „Viva la Revolución! Viva Fidel Castro!” (Niech żyje rewolucja! Niech żyje Fidel Castro!).

To rodzi kolejne pytanie — czy Macierewicz na pewno jest szczerym antykomunistą? Czy jest to w stanie konkretnie udowodnić, nie posługując się wyświechtanymi frazesami typu — “przecz z komuną”? Jego zamiłowanie do Ameryki Łacińskiej i to, że był w latach 1970. doktorantem Pracowni Dziejów Ameryki Łacińskiej i Afryki niczego nie tłumaczy. A mało to było krwawych antykomunistycznych prawicowych dyktatur na amerykańskim kontynencie, po których stronie mógł się opowiedzieć jako szczery i prawdziwy antykomunista?

Jakby tego było mało, to po zamachu Pinocheta w Chile w 1973 roku, to on pomógł niektórym członkom maoistowskiej partii Movimiento de Izquierda Revolucionaria w uzyskaniu azylu w Polsce! Nie popierał (wtedy przynajmniej) Pinocheta, ale czy był wtedy maoistą? A może jest nim nadal? Warto go o to publicznie zapytać.

Warto poszperać w przeszłości tego człowieka. A może moi czytelnicy też coś wiedzą i mogą się ze mną podzielić informacjami o tej wysoko dwuznacznej postaci, a przecież drugiej osobie w proamerykańskiej partii PiS? I nawet jeśli nic o nim nie wiecie, to przypomnę, że Wąsowski podawał nazwiska ludzi, których nie znał i których nigdy wcześniej nie widział, ponieważ ruchowi oporu zależało na pozbyciu się jakiegoś konkretnego zbrodniarza. Nie znał, ale przecież… mógł znać? Prawda?

Macierewicz może i czegoś w swym szaleństwie nie zrobił, ale… czy nie mógł zrobić? Dzięki Wąsowskiemu wielu hitlerowskich zbrodniarzy skończyło żywot na stryczku.

Może Piskorski też da radę siedząc w więzieniu coś dla naszej Polski zrobić?

Autorstwo: Jarosław Augustyniak – publicysta z Warszawy
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. karp 27.07.2017 18:30

    Patrząc na takie kwiatki, jak Piotrowicz – “nasi komuniści” są nasi i są nie do ruszenia. Nawet przy bezspornych dowodach Macierewicz byłby nie do uwalenia “na teczkę”.

    A tego, co się wyczynia z Piskorskim, nie umiałbym skomentować bez użycia wulgarnych wyrazów.

  2. Wytagen 27.07.2017 23:11

    Z tego artykułu wynika że PiS jest patriotyczną partią w której podejrzane kontakty z Rosją oznaczają koniec kariery. Antoni Macierewicz jest wrogiem komunizmu w Polsce,co nie oznacza że jest przeciwnikiem komunizmu na Kubie. Komuna jest z założenia super,tylko jej wydanie w Polsce to był dramat.Nie wszędzie tak źle było. No i „Gazeta Wyborcza”, dla mnie nie jest Polską gazetą.

  3. maciek 29.07.2017 00:52

    z tym otwarciem teczek u Olszewskiego to było niefortunne zagranie, albo celowe. Dzisiaj już można spotkać opinie że Olszewski to robił bardzo nieudolnie. Kiedy za tę kluczową w historii, nieudolność odpowie Antek? Chyba już nigdy. Tak rozrabiał po fakcie, że zapomniano go rozliczyć.

  4. smerf 29.07.2017 01:36

    Panie Jarosławie Augustyniak… szacun za świetne przemyślenia.

    P.S.
    Boże, Ty widzisz i nie grzmisz, więc czemu nie reagujesz?
    Tym samym kaczystowską swołocz… legitymizujesz.
    Masz klapki na oczach, czy ichnią przypadłość?
    Strzel więc se klina.
    A NAM oddaj… zasadność!

    Dla sprzeniewierzenia się lechickiej, acz PiSowskiej huci,
    Aż WOLNOŚĆ, RÓWNOŚĆ i SPRAWIEDLIWOŚĆ obywatelska, pewnikiem powróci…
    Prawem i wolnością przed sądami powszechnymi.
    Nie byleJaki(mi), lecz SPRAWIEDLIWYMI.
    Bo w nich suwerena nadzieja się zasadza…

    Sąd jest dla maluczkich!
    TAK, to TRZECIA władza.
    Bez niej Monteskiusz, trybun? kaznodzieja?
    Nie dostrzegłby w pozostałych WŁADZACH, sprytnego… złodzieja.
    Co kradną, nie rzecz nabytą albo nieruchomość,
    Ale prawo do żądania, rzecz nieosądzoną!

    Trójpodział władzy to rzecz… pospolita,
    Rękojmia demokracji.
    Więc (zwłaszcza) młodych, nadzieja, ludzików, zachwyca.
    Skandujmy zatem wapniaki, na wszystkie sposoby,
    Brawo MŁODZI ludzie, BRAWO waszmościowi…

    W was obecnie nadzieja wielka, nie złudna, nie krwawa,
    Choć patrząc na prezia,
    Marna to oprawa…
    On już szykuje odwet, rasputinowskie sztuczki,
    By tylko udowodnić,
    Że nie jest MALUCZKIM…

    Jest jednak, gadzina jekasdna, kurduplem, konusem.
    Przecherą, szczwanym lisem

    A jest konusem, karłem,
    Zakałą DEMOKRACJI,
    A raczej powiernikiem nazisto/socjokracji …
    Tej piłsudczykowskiej, berezowsko-kartuskiej,
    Czyli faszystowskiej, a nie

  5. Fenix 29.07.2017 07:20

    @smerf to .. a nie. ?
    Każdemu tak, normalnej i ludzkiej .
    I słowem tak , suweren prawo wybiera .
    Ja, udziałem władzy 3 podział.
    Jedno prawo każdemu , tak dzielący władzę
    zachowania osobistego
    Ja , wybiera siebie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.