Dwa tupolewy?

Opublikowano: 13.05.2010 | Kategorie: Polityka

Liczba wyświetleń: 919

Hipoteza przywoływana przez niektórych blogerów, wedle której 10 kwietnia w Smoleńsku doszło do totalnej mistyfikacji (na niewyobrażalną skalę), tzn. że wszystkie zdjęcia z miejsca katastrofy nie pokazują polskiego tupolewa, lecz rosyjską wydmuszkę, a prawdziwa katastrofa/zestrzelenie itd. samolotu z delegacją prezydencką zaszły gdzie indziej, zaś niektóre ciała zostały dostarczone na miejsce rzekomej katastrofy – wydaje mi się bardzo trudna do obronienia.

Jestem przekonany, że dostatecznie mocnym i mrożącym krew w żyłach scenariuszem jest ten, w którym polski tupolew jest błędnie naprowadzany przez wieżę (lub przez ruchome radiolatarnie i/lub w wyniku działań Iła), a w dodatku dochodzi do jakiegoś wybuchu na pokładzie, który robi miazgę i z większości pasażerów i z kadłuba. Taki bowiem scenariusz, przy założeniu, że zrealizowały go specsłużby rosyjskie i tak po jego udowodnieniu grozi izolacją Moskwy na arenie międzynarodowej i powrotem Zachodu do strategii zimnowojennej, na czym Polska mogłaby tylko zyskać.

Wróćmy jednak do hipotezy dwóch tupolewów i spróbujmy ją wspólnie przemyśleć, wiedząc, że posowieckie, tak jak i sowieckie służby, zdolne są do mistyfikacji na skalę wprost nieprawdopodobną (o czym świadczyła kiedyś choćby słynna komisja Nikołaja Burdenki, dowodząca z pełną powagą, że za zbrodnią katyńską stoją Niemcy). Za tą właśnie hipotezą przemawia rosyjskie mistrzostwo świata w dezinformacji i kamuflażu, zagadkowe relacje świadków, mówiące o tym, że nie można było znaleźć ciał ofiar (montażysta TVP S. Wiśniewski mówił, że wyglądało to tak, jakby spadł pusty samolot) oraz skala zniszczeń tupolewa, który, pomijając ogon, podwozie i jeszcze parę kawałków skrzydeł, wyglądał tak, jakby był zrobiony ze szkła.

Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że Wiśniewski (oraz Bahr) dotarł tylko do pewnej części pobojowiska, to ciała mogły być rozsypane nieco dalej. Oczywiście, samo to, że służby rosyjskie nie pozwalały na spenetrowanie pobojowiska przez Polaków, jest wyjątkowo podejrzane – mogły te służby wszak zamykać teren po to, by mistyfikacja została dograna do perfekcji. Wiemy jednak przecież, że można było wleźć na miejsce katastrofy z innych, nieblokowanych przez służby stron, tzn. nie był to teren pilnie strzeżony (np. z wyposażoną w ostrą broń ochroną) jak jakaś sowiecka zona wojskowa, a tym samym służby zwyczajnie nie obawiały się gapiów. Mogły się nie bać właśnie z tego powodu, że „nie było kogo ratować”, czyli faktycznie doszło do masakry. Na migawkach widać zresztą, że goście się już nie spieszą, wałęsają, stoją, palą papierosy i nic szczególnego się nie dzieje, ot, akcja ratownicza po rusku.

Gdyby spadł jakiś drugi tupolew, to cała akcja związana z katastrofą musiałaby być przeprowadzona na dwóch poziomach: zabezpieczenie pierwszej katastrofy (tajnej) i osłona drugiej (tej na pokaz). Pomijam już ilość ludzi, którzy musieliby być wtajemniczeni w taki plan i jego realizację (włącznie z eliminowaniem lub neutralizowaniem przypadkowych świadków), a którzy musieliby trzymać język za zębami (w Rosji oczywiście jest to do wyobrażenia, jeśli wczytamy się w książki znawców rosyjskiej rzeczywistości), ale taka operacja musiałaby być też zabezpieczona od strony „zewnętrznego wyglądu”. Musiano by zabezpieczyć przebieg takiej operacji nie tylko przed przypadkowymi świadkami, ale i przed przechwyceniem przez amerykańskie satelity szpiegowskie (wszak w pewnym momencie lotu pojawiałby się drugi tupolew – skądś startujący i lecący do Smoleńska, a polski tupolew musiałby być zepchnięty gdzieś indziej lub zestrzelony). Poza tym musiano by zapewnić (znowu niezauważalny na satelitach) transport ciał (przynajmniej tych pokazanych Polakom) z polskiego tupolewa w okolice lotniska Siewiernoje. Co więcej, musiano by „zabezpieczyć” łączność między polskim tupolewem a Polską, tak by żaden alarmujący sygnał o ataku/przechwyceniu/zmuszeniu do lądowania przez rosyjskie lotnictwo itd. nie dotarł do kraju czy do polskich służb kontrwywiadowczych (nie wykluczam, rzecz jasna, współudziału polskich posowieckich służb w całej akcji, choć to rzecz do udowodnienia).

Mówiąc krótko, musiano by nie tylko przygotować taki zamach z dużym wyprzedzeniem, angażując mnóstwo ludzi (całkowicie zaufanych, tj. takich, co nie wyjawiliby kulis akcji Zachodowi, a już zwłaszcza polskiej opinii publicznej), ale i musiano by na wszelkie sposoby zabezpieczyć się przed „podglądnięciem” operacji terrorystycznej przez satelity szpiegowskie. To ostatnie zaś wydaje mi się zupełnie niemożliwe. Musiano by bowiem roztoczyć sztuczną mgłę nad wielkim obszarem, musiano by izolować poszczególne miejsca od jakichkolwiek gapiów – słowem, musiano by zastosować totalną strategię ZSSR, a nie Federacji Rosyjskiej. Ba, takie skomplikowane działania przecież także byłyby widzialne. FR działa poza tym punktowo, nie totalnie – co twierdzę, obserwując współczesną Rosję z oddali. Wprawdzie Putin uznał rozpad ZSSR za wyjątkową pomyłkę XX w., ale nie był w stanie postawić glinianego kolosa na żelaznych nogach dawnego imperium. Za jego czasów Rosja nie była już w stanie napadać na wielkie kraje, gnębiła więc słabych i niezdolnych do obrony przeciwników, takich jak Czeczenia czy Gruzja. No i obywateli rosyjskich domagających się prawdy, jak choćby A. Politkowska.Zabijanie słabych i niewinnych nie jest zaś świadectwem siły, lecz niemocy. Pomijam w tym miejscu barbarzyństwo zabójców z piekła rodem, pastwiących się nad bezbronnymi ofiarami, zabójców takich jak Mengele (któremu nawiasem mówiąc, pozwolono dokonać żywota w Ameryce Południowej dopiero w 1979 r.). Jeśli bowiem jakieś służby specjalne urządzają sobie rzeź na ludności cywilnej, to przecież zachowują się dokładnie tak jak terroryści, którzy nie mogąc stanąć do otwartej walki z jakąś armią, tchórzliwie mordują nieuzbrojonych przechodniów lub po prostu cywili, by innym, silniejszym „udzielić lekcji strachu”. Ci silniejsi zaś muszą żywić pogardę do takich „bojców”.

Przy założeniu, że 10 kwietnia doszło do totalnej mistyfikacji, należałoby – i być może taka była przesłanka rozumowania Aleksandra Ściosa, który, znając machinę sowiecką, powątpiewał w możliwość naszego dotarcia do prawdy, jeśli chodzi o przyczyny tragedii – przyjąć, że wszystkie, dosłownie wszystkie, dowody tego, co się wydarzyło 10 kwietnia – poczynając od szczątków, poprzez ekspertyzy, zdjęcia, na filmikach (takich jak Koli) kończąc, są elementami tejże mistyfikacji; czyli że wszyscy brodzimy w smoleńskiej sztucznej, wojskowej mgle. Coś takiego – tzn. totalną mistyfikację – zapewnia prowadzenie śledztwa przez Moskwę, ale przecież nie wszystko jest w jej rękach. Naturalnie, gdyby wszystkie dowody były preparowane, to przecież musiałyby być zrobione w sposób doskonały, wykluczający stwierdzenie mistyfikacji. Nawet przy promoskiewskim, serwilistycznym nastawieniu obecnych władz polskich, przy uaktywnionej agenturze i przy rzeszy pożytecznych idiotów w przeróżnych instytucjach, to nie można przecież założyć, że nikt nie byłby w stanie wykryć mistyfikacji, a tym samym, że nie mogłaby zostać ona upubliczniona, ku całkowitej sromocie Kremla.

Sądzę więc, że dla Rosji w zupełności wystarczył plan minimum (mgła, złe naprowadzanie, wybuch i celowo opóźniana akcja ratownicza). Reszty dopełniły rosyjskie służby na miejscu, które nie tylko przejęły cały natowski sprzęt, ale i zadbały o to, by jego część się nie znalazła. Jak choćby telefon satelitarny Prezydenta, o czym informuje nas beztrosko prokurator generalny Seremet. Zresztą, po co nam dziś jakiś telefon, skoro była defilada polskiego wojska na Placu Czerwonym? Cieszmy się z tego co mamy, a nie szukajmy dziury w całym.

Autor: Free Your Mind
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny

BIBLIOGRAFIA

1. http://www.tvn24.pl/0,1656037,0,1,nie-mamy-telefonu-satelitarnego-prezydenta,wiadomosc.html

2. http://aspiryna.salon24.pl/181032,smolenska-zmylka

3. http://www.youtube.com/user/wwwprezydentpl#p/u/22/Dz2TZLIVSn8

4. http://historicus.umk.pl/modules/wfsection/article.php?articleid=13&page=1


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

16 komentarzy

  1. Benyman 13.05.2010 12:48

    Nie ma mowy o podmianie samolotów. o godzinie 8:2- czasu polskiego podobno Prezydent rozmawiał z bratem.

  2. Benyman 13.05.2010 12:48

    mialem napisac o godzinie 8:20

  3. che 13.05.2010 18:08

    A czy nasi byli przy identyfikacji ciał ? Co mogą zeznać ? Kto puścił plotkę o telefonowaniu 1 ofiary ? Kto powiedział o 3 ocalałych ?

  4. wrath of god 13.05.2010 18:51

    ponac niektorzy blogerzy to madrzy ludzie a niektorzy to idioci… i na tej podstawie raczej porzucilbym takie chore teorie, niech argumentem dodatkowym bedzie to ze rosjanie nie sa na tyle inteligentni aby wogole przeprowadzic tak misterny plan bez zadnej wpadki… btw: zauwazylem ze obecnie zyjemy w kraju bezprawia, w buszu czy jakiejs dzungli, skoro prokurator generalny klamie to jak w takiej sytuacji wyglada polski wymiar sprawiedliwosci? chyba nalezy uciekac z tego upadajacego kraju…

  5. wrath of god 13.05.2010 18:58

    @che przy identyfikacji byla tyko jedna osoba, minister kopacz, wiec bardzo latwo mogli ja ruscy zastraszyc , calej grupy osob nie daliby rady, wiec mysle ze co do sekcji zwlok to wiekszosc faktow mogla byc spisana przy biurku a nie przy trupie

  6. mounty 13.05.2010 18:58

    Przestańcie powtarzać takie bzdury, bo to rzutuje na wszystkich, którzy starają się wyjaśnić prawdziwe przyczyny katastrofy. Rozumiem zamach, rozumiem broń elektroniczną, wprowadzenie w błąd pilota czy nawet bombę na pokładzie, ale takie bzdety mogą wymyślać tylko chorzy ludzie albo ktoś kto w ten sposób chce zdyskredytować nasze środowisko. Czy gdyby podmieniono samoloty i nawet udało się podrzucić kilka czy kilkanaście ciał, znajdowano by do tej pory paszporty, części garderoby czy jeszcze jakieś drobniutkie kawałeczki odłamków samolotu? Musieli by mieć miesiąc czasu na przygotowanie takiej mistyfikacji. Głupoty i tyle!

  7. maybe_later 13.05.2010 19:13

    Witam,

    Czy ktoś z Was spotkał się gdzieś z informacją, czy którekolwiek ze zwłok zostały rozpoznane przez rodzinę ze 100% pewnością? Czy tylko po skrawkach ubrań, pierścionkach, kolczykach? Pani Kopacz mówiła wiele rzeczy, niektóre z nich potem okazały się nieprawdą (np. że na miejscu katastrofy nie ma żadnych szczątków ofiar).
    Analizując zdjęcia z miejsca katastrofy, również naniesione zdjęcia satelitarne na mapę widać, że obszar rozsypania szczątków jest bardzo mały, jakieś max. 300 metrów, co wydaje się nieprawdopodobne przy takiej maszynie i przy totalnym zmasakrowaniu ofiar. Poza tym, na filmie z miejsca zdarzenia (Wiśniewskiego chyba), widać, że strażacy gaszą POŻAR 🙂 To śmieszne, przecież film był kręcony kilka minut po katastrofie, pożaru już prawie ani śladu, czarne skrzynki nie zarejestrowały żadnego wybuchu na pokładzie, a ciała zostały zmasakrowane do tego stopnia, że potrzebne były analizy DNA?
    Przecież tu żadne fakty do siebie nie pasują 🙂 Pomijam już sprawę, ile czasu eksperci badają film nakręcony przez Rosjanina (hipoteza dobijania ofiar), ile osób rzekomo przeżyło, sprzeczności związane z ilością podejść, z nieznajomością języka, etc, etc, etc.
    Podejrzewam moi drodzy, że prawdy to my nigdy nie poznamy 😉
    Pozdrawiam!

  8. radzio 13.05.2010 22:49

    Może mają Coperdfilda na etacie? (niejaki David…)

  9. Raptor 13.05.2010 23:02

    “Analizując zdjęcia z miejsca katastrofy, również naniesione zdjęcia satelitarne na mapę widać, że obszar rozsypania szczątków jest bardzo mały, jakieś max. 300 metrów, co wydaje się nieprawdopodobne przy takiej maszynie i przy totalnym zmasakrowaniu ofiar.”

    W takich okolicznościach, to nieprawdopodobnym wydaje się raczej stan tej maszyny po katastrofie. Chyba, że spadła, jak to niektórzy określają, z orbity okołoziemskiej. I tego faktu bym się raczej trzymał.

    Rzeczy nieprawdopodobne zwykle czemuś służą, jak w przypadku WTC posłużyły ukryciu oczywistego dziś oszustwa.

  10. wrath of god 14.05.2010 10:21

    @raptor nie przesadzaj, zobacz jak wygladal duzo nowoczesniejszy samolot po wypadku w tripolisie, tez spadl przy podchodzeniu do ladowania zostal z niego ledwo fragment ogona i bezwladnie rozrzucone na duzym obszarze niewielkie strzepy blachy, a niebylo w tym miejscu ani jednego drzewa, polski tupolew byl dokladnie tak rozsmarowany jak byc powinien, to nie jest zabawka rzucona przez dziecko z wysokosci stolu pamietajcie to

  11. Luka 14.05.2010 19:01

    @wrath of god 14.05.2010 10:21
    A skąd ta pewność, że Airbus w Trypolisie nie rozsypał się z przyczyn niezwiązanych bezpośrednio z podejściem do lądowania? Znasz już raport z miejsca katastrofy, analizowałeś przebieg podejścia do lądowania?

    “The media all over the world is telling completly different storys. Some say that there was good visibility and there are other sources and eye withnesses telling that the visibility was very bad.
    Some are telling that the airplane exploded some meters above the ground, others are telling that the aircraft hitted some buildings and trees and than broke in pieces.
    Most are telling that vulcanic ash is not the cause of the crash because the concentration of ash above Libya was too low. But still some media is telling that vulcanic ash is probably the cause.

    Conclusion, nobody knows what happened and we all have to wait until the investigation delivers some answers.”

    http://www.luchtzak.be/forums/viewtopic.php?f=7&t=42082&start=40#p232723

    Dla równowagi przypominam o wypadku Tu-204 pod Moskwą w bardzo podobnych warunkach do katastrofy smoleńskiej. Tam nikt nie zginął, ale byli ciężko ranni.

    http://www.fakt.pl/Rosyjski-samolot-rozbil-sie-pod-Moskwa,artykuly,67393,1.html

  12. Raptor 14.05.2010 19:58

    @wrath
    “raptor nie przesadzaj, zobacz jak wygladal duzo nowoczesniejszy samolot po wypadku w tripolisie…”

    Nie przesadzam, używam tylko rozsądku operującego na danych lotu (oczywiście z poprawką na to, że mogą być zupełnie fałszywe – wtedy wszystko mogłoby się zgadzać). Nie wiem jakie były okoliczności katastrofy w Trypolisie, ale… nawet tam ktoś przeżył.

  13. Raptor 14.05.2010 20:05

    …uzupełniwszy nieco braki w newsach:
    “Według świadków samolot eksplodował przy podchodzeniu do lądowania i rozpadł się na części.” – to może tłumaczyć podobieństwo do “smoleńska”.

    Oczywiście standardowo na pierwszy rzut idzie błąd pilota, najłatwiejsze do zaakceptowania i bezproblemowe.

    http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,7871621,103_osoby_zginely_w_katastrofie_samolotu_w_Trypolisie_.html

  14. wrath of god 14.05.2010 21:43

    @raptor, okolicznosci w trypolisie byly takie ze samolot spadl na pustynny i rowninny teren zaraz za pasem startowym, rozlecial sie na bezladne kawalki a zaznacza iz to byl nowoczesny air bus zbudowany glownie z wlokien szklanych ktore za duso wytrzymalsze niz aluminium -material przewazajacy z konstrukcji tupolewa, to ze w trypolisie ktos przezyl moze zakrawac na cud, poniewaz samolot byl doslownie starty na drobne fragmenty, dzieciak mogl wypasc z peknietego kadluba juz przy pierwszym uderzeniu o to go uratowalo,w smolensku nawet taki “cud” nie bylby mozliwy poniewaz samolot lecial z predkoscia 260km na godzine przed tym jak uderzyl w ziemie , wszystkie silniki znajdowaly sie na ogonie, nawet jesli ktos by wypadl z kadluba zostalby przemielony przez pracujace na pelnym ciagu 3 silniki odrzutowe, to wg mnie tlumaczy tak tragiczny stan zwlok wielu ofiar, niema sie co doszukiwac wybuchu bomby na pokladzie

    @luka sluzby pracujace na miejscu katastrofy wykluczyly motyw zamachu terrorystycznego, a przy katastrofie samolotu pasazerskiego mozna sobie darowac takie spekulacje ze cos zostalo ukryte, znam sie troche na lotnictwie i predkosc podchodzenia niemal kazdego samolotu pasazerskiego do ladowania oscyluje w granicach 200-300km na godzine zakladajac ze spadl na rowninny teren bo widzialem jak wyglada to miejsce w relacji telewizyjnej, mozna zalozyc iz zniszczenia byly calkiem sensowne w takiej sytuacji , widocznosc byla dobra, poniewaz byly pokazane zapisy z kamer lotniska , samolot poprostu wbil sie w sawanne i rozlecial na czesci

  15. Raptor 15.05.2010 04:48

    @wrath
    “rozlecial sie na bezladne kawalki a zaznacza iz to byl nowoczesny air bus zbudowany glownie z wlokien szklanych ktore za duso wytrzymalsze niz aluminium”

    No toż Ci napisałem dlaczego. Skup się: “Według świadków samolot eksplodował przy podchodzeniu do lądowania i rozpadł się na części.” – zwróć uwagę na kolejność zdarzeń.

    “…to ze w trypolisie ktos przezyl moze zakrawac na cud…”

    Przy podchodzeniu do lądowania zwykle przeżywa większość lub mniejszość pasażerów, w każdym razie ktoś; cudem jest jeśli tak się nie dzieje. W Trypolisie znów cudu nie było (mimo eksplozji).

    “…wszystkie silniki znajdowaly sie na ogonie, nawet jesli ktos by wypadl z kadluba zostalby przemielony przez pracujace na pelnym ciagu 3 silniki odrzutowe, to wg mnie tlumaczy tak tragiczny stan zwlok wielu ofiar…”

    To jest scenariusz bardzo efektowny dla kasowych filmów (ale już nie dla “casowych”), aczkolwiek zupełnie oderwany od rzeczywistości. Silniki zostały daleko w tyle, po tym jak odpadły (w powietrzu?)… bo są ciężkie.

    “niema sie co doszukiwac wybuchu bomby na pokladzie” – bomby, nie bomby, na pokładzie, poza nim, ale doszukiwać się jest sens, bo nie doszukując się szkoda w ogóle czasu na zajmowanie się sprawą.

    “sluzby pracujace na miejscu katastrofy wykluczyly motyw zamachu terrorystycznego” – zupełnie nieistotna uwaga.

    “…znam sie troche na lotnictwie…” – tak, znasz się trochę, dzięki Hollywood.

    “…mozna zalozyc iz zniszczenia byly calkiem sensowne w takiej sytuacji…”

    Założyć można wszystko, atak kosmitów, a nawet kalosze… ale tak, biorąc pod uwagę wybuch samolotu przed upadkiem, zniszczenia są jak najbardziej sensowne.

    Pozdro.

  16. Raptor 16.05.2010 00:01

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.